Hej! Witam po długiej przerwie. Chcę już te święta wkońcu -.- Cały czas mamy coś w szkole do napisania, poprawienia itd... nie wysypiam się. No ale cóż czego się nie robi dla dobrych ocen? Postanowiłam ze będę pisała notki u góry bo mam nadzieję ze więcej osób to przeczyta. Założyłam aska na którym możecie pytać o rozdziały. Prosiłabym też żebyście w pytaniach pisali mi czy chcecie być powiadamiani w ten sposób o nowym rozdziale. Jeżeli tak to każdy który napisze bez anonima zostanie dodany do obserwowanych i będę go powiadamiać. Tu jest ask. Tam też możecie zadawać pytania o mnie. A teraz czas trochę was pochwalić. Dziękuje za ponad 4700 wyświetleń ♥♥♥♥♥ oraz 19 komentarzy pod ostatnim rozdziałem ♥ Oby tak dalej! Kocham Was najmocniej i przepraszam za taką długą przerwę. Ale mam nadzieję że zrekompensuje wam to rozdział który zajął mi prawie 6 stron ♥♥♥ (oby się wam spodobał hyhyhyh. I nowi bohaterowie także 'tutaj diaboliczny śmiech') Liczę na kreatywne komentarze! Do następnego kochani. :*
_________________________________________________________________________________
*Justin POV*
-
Jak to będę miał dziewczynę?! Na nic się nie zgadzałem! Jak do cholery wpadłeś
na ten pomysł?! – mówiłem z zaciśniętymi pięściami i pewnie czerwoną ze złości
twarzą.
-
Justin, uspokój się. Powiem ci wszystko jak będziesz spokojny. – powiedział mój
menadżer pokazując żebym usiadł.
- Mów,
o co w tym wszystkim do cholery chodzi! I nie mów mi, że mam się uspokoić jak
dobrze wiesz ze to niemożliwe. – Walnąłem pięścią w ścianę. Nie miałem zamiaru
siadać.
-
Okej. Chodzi o to, że musisz mieć dziewczynę żeby pokazać ze jesteś kochanym
nastolatkiem. Koniec z narkotykami, upijaniem się, z conocnymi imprezami i spaniem,
co dzień z inną osobą. – powiedział spokojnie.
-Dobrze
wiesz ze już dawno nie ćpam! To było tylko wtedy, gdy miałem depresję! Ile razy
jeszcze będziesz mi to wypominać? Nie pozwolisz mi zapomnieć, co zrobiła mi
Selena? – powiedziałem łamiącym się głosem.
-
Hej, Justin przepraszam. Nie chciałem. Kurde stary myślałem ze już się
otrząsnąłeś.
-
Nie, spoko. To ja przepraszam. Powinienem
już dawno o niej zapomnieć. Ale wypominając mi moje błędy nie pomagasz mi w
tym. – wziąłem kilka głębokich oddechów i usiadłem. Spokojnym już głosem
powiedziałem.- Dobra mów, o co chodzi.
-
No wiec. Tak jak mówiłem będziesz miał dziewczynę. Nie będziesz mógł nikomu powiedzieć,
że to jest udawany związek. Musimy mieć całkowitą pewność, że nikt nie wyda
tego prasie, musicie być wiarygodni.
-
Już raz byłem w udawanym związku i wciąż nie mogę się pozbierać…… nie chce znów
się zakochać a potem cierpieć. – powiedziałem i schowałem twarz w dłonie.
Nie płacz Bieber! Nie
teraz!
- Spokojnie.
W niej się nie zakochasz. Bo jakbyś się zakochał to już dawno. Wątpię, że
będziecie czymś więcej niż przyjaciółmi. Znacie się. Wiecie o sobie wszystko,
jeżeli mielibyście być parą to już dawno byście byli.
-
Czy ty mi mówisz właśnie, że mam być z Arianą? – spojrzałem na niego jak na
idiotę. Fuj. Nie no jest piękną, seksowną kobietą, ale znamy się od zawsze. To
tak jakbym miał być z siostrą. Trochę dziwne.
-
Tak. Właśnie mówię o Arianie. Wydała niedawno nową płytę i chcę żeby miała
więcej fanów. Gdy będziecie razem ona skorzysta na tym, że zdobędzie twoich
fanów a ty zdobędziesz jej oraz poprawisz swój wizerunek. – Powiedział
spokojnym głosem.
- Wiesz,
że to jest chore? To tak jakbym miał być z siostrą……… Przecież ja ją będę
całował! Fuu – wykrzywiłem twarz w niezadowoleniu.
-
Przykro mi, ale to rozkaz od szefa. – wzruszył ramionami.
-
Ugh dobra. Ale będzie to trwało tylko kilka miesięcy?
-
Tak. Nic więcej.
-
Dobra. To mogę już iść? Ktoś tam na mnie czeka. – powiedziałem z uśmiechem na
ustach. Naprawdę bardzo stęskniłem się za tą dziewczyną przez te pół godziny.
-
Tak. Tylko, Justin?
-
Tak?
-
Zostaw tą dziewczynę w spokoju. Nawet, jeżeli ci się podoba nie możesz jej
dawać żadnych znaków. Ale kiedyś… może okaże się, że ma jakiś wielki talent i
wtedy po rozstaniu z Arianą będziesz mógł robić, co będziesz chciał.
-
Jasne szefie. – Zasalutowałem mu i wyszedłem. Od teraz nie mogę traktować
Anastasi jak dziewczyny, która mi się podoba tylko jako nastoletnia fankę. Tylko
tyle. Idąc korytarzem co jakiś czas witałem się z kimś. W pewnym momencie
usłyszałem śmiech dwóch dziewczyn. Jeden ten, który dobrze znałem, czyli
Arianka drygi zapewne był Anastasi jej śmiech był słodki i pociągający zarazem.
Przystanąłem
przy drzwiach i postanowiłem przysłuchać się ich rozmowie.
-
Już dawno nie widziałam Justina tak szczęśliwego. Od zerwania z Seleną wszystko
go denerwowało a gdy był dzisiaj z tobą miał znów ten szczery i rozświetlający
pokój uśmiech. – powiedziała Ariana
-
To bardzo miłe, ale ja jestem tylko jego fanką. Wątpię żeby mógł do mnie coś
poczuć. – odpowiedziała niepewnie blondynka.
-
Ale chciałabyś tego?
-
Marzę o tym jak praktycznie każda dziewczyna na świecie.
Wtedy
wszedłem do środka. Musiałem im przerwać zanim Ariana zacznie knuć jakiś plan
jak nas umówić na randkę. Zakładam, że nie wie jeszcze o planie Scootera.
-
Jak tam dziewczyny? – powiedziałem z obojętnością wypisaną na twarzy.
-
Dobrze- powiedziała moja przyjaciółka ze szczerym uśmiechem na twarzy. – Ana to
bardzo mądra dziewczyna.
-
Scooter chciał z tobą porozmawiać. A my już musimy jechać. – spojrzałem na
Anastasie. Widać zauważyła już mój nastrój bo dziwne mi się przygląda.
-
Okeej. W takim razie Ana zadzwoń do mnie, kiedy chcesz. Masz mój numer. Możemy
się wybrać na jakieś zakupy czy coś w tym stylu. – uśmiechnęła się do niej Ariana,
na co blondynka spojrzała na nią jak na ducha.
-
Na-naprawdę? Boże jesteś cudowna. Na pewno zadzwonię. – powiedziała dziewczyna
z szerokim uśmiechem.
-
Dobra w takim razie papa i do zobaczenia. – Ari dała jej buziaka w policzek i wyszła
z pokoju.
Patrzyliśmy
jak odchodzi.
-
To jedziemy? – Zapytała Ana
-
Ta. – odpowiedziałem jej od niechcenia nie patrząc na nią.
Jechaliśmy
już jakieś piętnaście minut i włączyłem radio żeby zagłuszyć tę niezręczna
ciszę panująca w pojeździe. Leciało Fun – Pitbull, Chris Brown. Całkiem lubię
ten kawałek. Niestety szybko się skończył. I zaczęła lecieć piosenka, którą kojarzyłem,
ale nie do końca wiedziałem skąd i co to jest. Poczułem wzrok Anastasi na sobie
i już wiedziałem, że ona wie, co to za piosenka. Wtedy usłyszałem ten głos i
słowa. Zapomniałem, że postanowiła wydać piosenkę trochę wcześniej.
You Got me sippin’ on something
I can’t compare to notching
I bet for know what I’m hoping
That after this fewer, I’ll survive
I know I’m acting a bit crazy
Strung out, a little bit hazy
Hand over heart, I’m prayin’
That I’m gonna make it out alive
The bed’s getting cold and you’re not here
The future that we hold is so unclear
But I’m not alive until you call
And I bet the odd’s against it all
Save you advice, ‘couse I won’t hear
You might be right, but I don’t care
There’s a millions reasons why I should give you up
But the heart wants what it wants
Wyłączyłem radio. Nie mogłem tego dłużej słuchać. Do
oczu cisnęły mi się łzy. Przyśpieszyłem jazdę,
aby jak najszybciej dostać się do miejsca, do którego chciałem. Gwałtownie
skręciłem w drogę żwirową. Po chwili ukazało mi się miejsce, którego tak bardzo
potrzebowałem.
-
Jak tu pięknie. – Powiedziała Anastasia ze wzrokiem wbitym w widoki.
Nie
zwracając na nią uwagi wyszedłem z auta trzaskając drzwiami. Wiedziałem, że
wyszła za mną.
-
Powiesz mi, co się stało w studiu? Albo, dlaczego rozstałeś się z Seleną? –
powiedziała zatroskanym głosem.
-
Nie za dużo chcesz wiedzieć? – odpowiedziałem praktycznie sycząc.
-
Przepraszam. Chciałam ci pomóc, pogadać o tym.
-
Jak pomóc?! O czym pogadać?! Przecież ty nic nie wiesz. Jesteś jeszcze
dzieckiem. Nie doświadczyłaś tego co ja! – wykrzyczałem jej prosto w twarz.
Oczy jej się zaszkliły. – I co będziesz jeszcze teraz płakać? Myślisz ze to
pomoże?! – w tym momencie poczułem jak policzek mnie piecze. Uderzyła mnie. –
Kto ci pozwolił mnie uderzyć?! I od kiedy jesteś taką suką?
-
Ja jestem suką? Dupek! Cholerny dupek! – popchnęła mnie i pobiegła do
samochodu. Otworzyła drzwi i wsiadła do środka trzaskając nimi. Chwilę po niej
wsiadłem do samochodu i bez słowa odwiozłem ja do domu. Wychodząc znów
trzasnęła drzwiami. Odjechałem z piskiem opon.
*Anastasia
POV*
Płakałam
całą noc. Dzisiaj mam iść pierwszy raz do szkoły. Tak cholernie się boję.
Stojąc przed lustrem głęboko oddychałam i poprawiałam bluzkę. Wtedy usłyszałam
dźwięk przychodzącego sms’a.
Od:
Sonia♥
Powodzenia
mała :*
Szybko jej odpisałam zastanawiając się dlaczego
jeszcze nie spała. Różnica godzin pomiędzy miejscami w których byłyśmy była
duża.
Do: Sonia♥
Dziękuje
:* przyda mi się :)
Ignorując przyjście
kolejnego sms’a poszłam do kuchni gdzie był już mój brat.
- Hej – powiedziałam mało
entuzjastycznie.
- Cześć młoda. Nie w
humorze? – zapytał zatroskany.
- Wiesz idę dzisiaj
pierwszy raz do nowej szkoły. Przecież dla mnie to norma. Nie ma się czym
denerwować – powiedziałam z irytacją w głosie.
- Ej. Nie denerwuj się.
Wszystko będzie dobrze. Z pewnością poznasz parę fajnych nowych osób. Może
jakiegoś chłopaka i na pewno masę przyjaciółek. Ludzie tutaj są dużo milsi niż
w Polsce.
- Dzięki że próbujesz mnie
pocieszyć.
- Zjesz coś?
- Nie dzięki. Nic nie
przełknę.
- Chcesz już jechać?
- Bardzo. – powiedziałam i
poszłam w kierunku korytarza gdzie były buty i torebki.
- Ana, poczekaj. Mam coś
dla ciebie. Tutaj każdy to ma. To jest jak podstawowy dodatek do ubrań. –
powiedział i wyciągnął parę nowych czarnych conversów. Takich, o jakich zawsze
marzyłam. – Zakładam, że rodzice nie bardzo uważali, że są one ci potrzebne. –
mocno go przytuliłam.
- Wciąż nie wiem skąd masz
tyle pieniędzy i gdzie pracujesz. – zaśmiałam się.
- Taniec. To jest to, czym się zajmuję. A
dlaczego przyjaźnie się z Justinem? Jeszcze niedawno uczyłem w małej szkole tańca.
Wtedy Justin szukał jakiegoś tancerza do nowego teledysku. Przyjechał do naszej
szkoły i oglądał to jak pracuje. Zaproponował mi żebym wystąpił w jego teledysku,
ale też opracowywał choreografię na koncerty. Gdyby nie on ledwo, co starczyłoby
mi na utrzymanie małego mieszkania. Teraz dużo gwiazd chce żebym układał im
choreografie. Dlatego mam tyle pieniędzy.
- Wow. Wychodzi na to, że
Justin to naprawdę dobry człowiek. Ale i tak jest dupkiem.
- Zrobił ci coś? – zapytał
Mateusz
- Nie nic mi nie zrobił,
nie martw się. A teraz zawieź mnie do tego miejsca tortur zwanego szkołą. –
uśmiechnęłam się szczerze.
Podróż minęła szybko i już
po chwili szłam korytarzem mojej nowej szkoły. Ubrana w luźny czarny croptop z
napisem „#FAT” i w ciemne poprzedzierane rurki z wysokim stanem. Szczerze to
gówno mnie to obchodzi czy wyglądam w tym grubo czy nie. Lubię nosić takie
ubrania i nikt mi tego nie zabroni. Jeżeli komuś się to nie podoba to niech to
zatrzyma dla siebie. Wiem, że nie jestem szczupła, ale nie będę przez to
chodziła ubrana jak zakonnica. Idąc oczywiście słyszałam różne komentarze na
mój temat. Czuję się po prostu jak w jakimś cholernym amerykańskim filmie. Nowa
dziewczyna. Gwiazda. Nowa szkoła. Sławny brat. To nie jest dobre połączenie.
Kto to jest?
To jest ta nowa?
Ale z niej laska.
Boże jaka gruba.
Seksowna.
To jest siostra Matta Hayesa?
Podobno poznała Biebera.
Jak ona się nazywa?
Mam zamiar ją przelecieć.
Jaki ma brzydki nos.
Ciekawe czemu się przeprowadziła.
Wreszcie dotarłam do
sekretariatu. Czy oni nie mają o czym
rozmawiać? Ugh. Uśmiechnęłam się do kobiety siedzącej za ladą i przywitałam
się.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry kochanie.
- Nazywam się…
- Tak wiem. Anastasia Hayes.
- Skąd pani to wie?
- Słoneczko. Jesteś siostrą
Matta a moja córka jest jego wielką fanką, więc spodziewaj się, że wiem takie
rzeczy. – uśmiechnęła się szczerze. – A nimi się nie przejmuj. Zobaczyli nową,
ładna dziewczynę i od razu mają temat do rozmów. Przejdzie im.
- Dziękuje. – odwdzięczyłam
uśmiech.
- To twoje książki i plan
lekcji. Życzę miłego dnia.
- Wzajemnie. –
odpowiedziałam i wyszłam. Idąc znów korytarzem zaczęłam czytać mój plan lekcji
i szukać numeru szafki. W pewnym momencie poczułam, że na kogoś wpadam. Na
jakiegoś chłopaka.
- O mój boże przepraszam. –
powiedziałam, gdy zauważyłam, że wylałam na jego bluzkę kawę, którą trzymał.
Szybko wyjęłam chusteczki z torby i zaczęłam wycierać kawę z jego koszulki.
- Hej. Uspokój się i
przestań trzeć, bo będzie jeszcze gorsza plama. – zaśmiał się słodko. Złapał
moje dłonie a ja podniosłam głowę i zobaczyłam opalonego, wysokiego,
umięśnionego chłopaka. Jego włosy postawione w identyczny sposób jak Biebera
były koloru czekolady a duże oczy ciemne jak kawa. Miał lekki zarost. Gdy się
uśmiechnął zobaczyłam dołeczki. Był piękny.
- Czy ty mnie właśnie
obczajasz? – zaśmiał się. Z pewnością jestem już czerwona jak burak.
- Przepraszam.
- Nie no spoko, ale może
chcesz zdjęcie? Zostanie na dłużej. Dla mnie to zaszczyt, gdy taka ładna
dziewczyna myśli, że jestem przystojny, więc bardzo dziękuje. – uśmiechnął się
szeroko pokazując wszystkie zęby. – A tak w ogóle to jestem Nick. – powiedział
i pociągnął moja dłoń, którą trzymał do swoich ust i delikatnie pocałował jej
grzbiet.
- Anastasia. – zarumieniłam
się. – Zniszczyłam ci koszulkę. – pokazałam na nią drugą dłonią.
- nie przejmuj się. W
szafce mam drugą.
- Um. No właśnie…. Nie
wiesz gdzie jest szafka numer 125? Nie mogę znaleźć.
- Pewnie. Choć zaprowadzę
cię, to blisko mojej.
- Dziękuję. – uśmiechnęłam
się łagodnie.
- Zawsze jesteś taka miła?
Czy tylko jak wylejesz na kogoś kawę? – zaśmiałam się.
- Zazwyczaj jestem miła.
Tak myślę. No chyba, że ktoś nie rozumie moich żartów. To jego sprawa.
- Rozumiem. W takim razie
będę się pilnował. – uśmiechnął się. W pewnym momencie się zatrzymaliśmy. – To
twoja szafka. Ja będę trochę dalej. Przebiorę się i wracam.
- Okej. Do zobaczenia za
chwilę.
Patrzyłam jak odchodzi,
zatrzymuje się przy swojej szafce i puszcza mi oczko. Otworzyłam szafkę i
schowałam do niej książki. Gdy ją zamknęłam i odwróciłam się zobaczyłam długowłosą
szatynkę z dużymi niebieskimi jak ocean oczami. Uśmiechnęła się do mnie.
- Hej jestem Shanley. –
pomachała mi dłonią.
- Anastasia, miło mi
poznać. – podałam jej rękę na przywitanie.
- Widzę, że już poznałaś
Nicka – uśmiechnęła się.
- Tak. To twój chłopak? –
zapytałam niepewnie.
- Nie. I z pewnością nigdy
nim nie będzie. To syn mojej cioci.
- W takim razie jesteście
rodziną. Rozumiem. – pokiwałam głową. Zaśmiałyśmy się. Wtedy poczułam jak ktoś
kładzie dłoń na moich plecach.
- O czym rozmawiacie
dziewczyny? – Powiedział Nick.
- O różnych rzeczach.
Dopiero się poznajemy. – machnęła na niego ręką Shanley. Wtedy zadzwonił
dzwonek na pierwszą lekcję.
- No ty chyba za dużo się
nie poznacie. – zaśmiał się. – Jaką masz pierwszą lekcję Ana?
- Hmm. – Spojrzałam na plan
lekcji. – Fizyka sala 208.
- Czyli to samo, co ja. Chodźmy,
bo się spóźnimy. Pa Shanley. – powiedział i odwrócił się, aby iść wciąż
trzymając rękę na moich plecach. Czy tu każdy facet jest taki zaborczy? Wczoraj
Justin cały czas mnie przytulał, teraz Nick trzyma mnie jakbym była jego
dziewczyną.
- Do zobaczenia na przerwie
Anastasia! – zdążyła powiedzieć jeszcze Shanley zanim odeszliśmy za daleko.
- Do zobaczenia! –
odkrzyknęłam.
- No to co? Siedzimy razem?
– Uśmiechnął się.
- Nie siedzisz z jakimś
kolegą? – zmarszczyła brwi
- Już nie. Teraz będę
siedział z tobą. W końcu jesteś nowa i ktoś musi cię w prowadzić i wszystko
powiedzieć. A myślę, że ja to najlepsza opcja.
- Skoro tak twierdzisz. Nie
mam nic przeciwko. – uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- W takim razie witam cię w
naszej szkole. – podał mi rękę więc ją uścisnęłam.
- Zacznijmy to show. – mówiąc
to oczywiście myślałam o wszystkich spojrzeniach, pytaniach i obgadywaniu mnie
dzisiejszego dnia. Miejmy nadzieje, że nie będzie tak źle.
Swietnie kochana !! Zapowiada sie ciekawie. Masz talent. Czekam na nastepny<3
OdpowiedzUsuńMyślę, że Nick trochę namiesza ^^ aww Ariana jest taka słodziutka! Uwielbiam ją ♥ do następnego ♡♥
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńSwietny, blagam pisz dalej, szybciej i częściej! /Jagoda
OdpowiedzUsuńhttp://forbidden-love-danger.blogspot.com/ NOWY ROZDZIAŁ NA JUSTINIE! WPADNIJ 😃
OdpowiedzUsuńswietny! kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńPS zapraszam do mnie!
Cudo *.*.. Pisz pisz, czekam! ♥
OdpowiedzUsuńJeju! Cudowny<33
OdpowiedzUsuńDzisiaj przeczytałam i jest mega! To genialne ff! Masz talent i niesamowitą wyobraźnię!~ Mrs.Bieber
OdpowiedzUsuńCudowny. Boski. Piekny. Genialny. Niesamowity. Swietny. I wogule wszystko co naj!!!<3
OdpowiedzUsuńswietne bozeee :) czekam na nowy!
OdpowiedzUsuńBedzie ten rozdział czy nie����
OdpowiedzUsuńO Boziu :D Jeden wieczór i skończyłam... Jest cudowne... Takie zaskakujące i w ogóle... twoje opowiadanie oczywiście i nie mogę doczekać się więcej ;3 Życzę duużo weny :D ;3
OdpowiedzUsuńbxjdjdjsj aww slodko <3
OdpowiedzUsuńale mimo wszystko mam nadzieje ze dalej jakis tam kontakt z justinem bedzie miala:(
PISZ DALEEEEJ <3
OdpowiedzUsuńSWIETNE ♥
Kiedy next? :* To jest genialne <3
OdpowiedzUsuńNiech Ariana sie sprzeciwi temu pomyslowi! Menager wtedy wezmie Anastazie *-* <3
OdpowiedzUsuńKiedy next? ^^
Swietne :D Wystaw next.
OdpowiedzUsuńŚwietnie :* kiedy bd następny już.dawno nie dodawalas
OdpowiedzUsuńjejku to ff jest swietne *-* uwielbiam Cie! <3 codziennie spradzam czy nie ma nowego rozdzialu ale niestety nic ;c
OdpowiedzUsuńDAWAJ NEXT!!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny?!
OdpowiedzUsuńHej , kiedy dodasz następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńInformuj jak mozesz.
OdpowiedzUsuń@maja378
:)
kiedy nowy?:(((
OdpowiedzUsuńKiedy bd następny rozdział kochana ?! ;)
OdpowiedzUsuń