wtorek, 25 listopada 2014

5. Don’t pretend that you don’t want this, honey.

*Anastasia POV*

- Co my tu robimy Justin?
Siedzieliśmy w samochodzie przyglądając się wielkiemu napisowi po drugiej stronie ulicy.

„ZOO ATLANTA”

Serio? Zabiera mnie do ZOO?
- Idziemy odwiedzić moich przyjaciół pandy. – Spojrzał na mnie z uśmiechem szczęśliwego dziecka.
- Tak chyba raczej małpy. – Prychnęłam
- Sugerujesz coś? – podniósł brew.
- Hmmm pomyślmy…… że jesteś małpą? Yeah myślę, że tak – wzruszyłam ramionami.
- Możemy iść też odwiedzić twoje przyjaciółki żmije. Myślę, że się ucieszą na twój widok. – poklepał mnie po plecach. Zadrżałam na te słowa. Nienawidzę węży. Moja mina od razu zmieniła się w poważną.
- Wow, shawty? Czemu jesteś taka blada? Czy ty boisz się węży? – zapytał z troską w głosie Justin.
- Nie skądże. Przecież one wcale nie są groźne. W ogóle nie mogą cię zabić wciągu kilku sekund. – prychnęłam i zaśmiałam się nerwowo.
- Okeej. W takim razie, jakie zwierzęta oprócz pand chciałabyś odwiedzić?
- Możemy po prostu się przejść po całym zoo i jak gdzieś będziemy chcieli iść to tam pójdziemy?
- Bardzo rozsądna decyzja. – pokiwał głową i pokazał wszystkie swoje śnieżnobiałe zęby w szerokim uśmiechu.
- Czasami się zastanawiam czy ty na pewno masz dwadzieścia lat Bieber. – Zaśmiałam się.
- Czemu? – zmarszczył brwi i zrobił słodką minę zagubionego pieska.
- Bo jesteś jeszcze momentami takim dzieckiem. – przedrzeźniałam go robiąc tą samą minę.
- Odezwała się dorosła….. zobaczymy co będziesz mówiła, gdy będę cię pieprzył. – uśmiechnął się lustrując moje ciało.
- W twoich snach kotku. W twoich snach. – zaśmiałam się. Postanowiłam nie dać mu tym razem wygrać.
- Nie udawaj, że tego nie chcesz, kochanie. – mrugnął do mnie przybliżając się.
- Justin ….. co ty robisz? – spytałam speszona.
- To, na co oboje mamy ochotę. Czyż nie? – mój oddech przyśpieszył.
- Co masz na myśli? – spytałam.
- A jak myślisz? – uśmiechnął się zagadkowo.
- Oświeć mnie Bieber. – wtedy przybliżył twarz do mojej i gdy dzieliły je milimetry zaczął mnie łaskotać. Czemu? Zaczął się ze mnie śmiać, gdy próbowałam łapać oddech i nie reagować na to, ale już po chwili wiłam się pod nim. Naprawdę nienawidzę tego, że mam takie łaskotki.
- Justin przestań! To są tortury! – próbowałam odepchnąć jego ręce, ale na marne.
- Puszczę cię ……… ale dopiero gdy powiesz „Justin Bieber jest najprzystojniejszym i najmądrzejszym mężczyzną, jakiego znam”
- Możesz pomarzyć, shawty. – przygryzłam wargę wiedząc ze użyłam jego słowa przeciwko niemu.
- Nie będziesz mówiła na mnie shawty! Nie jestem dziewczyną.
- Ale musisz przyznać, że gdybyś nią był na pewno byłbyś ładny. – zaśmiałam się – Możesz mnie już puścić? – zapytałam a on znów zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam nabrać już powietrza do płuc. Poddałam się. – Ok. OK! Wygrałeś.  Powiem to. – przekręciłam oczami na to co miało za chwilę wydobyć się z moich ust. – „Justinie Bieberze jesteś najprzystojniejszym i najmądrzejszym mężczyzną jakiego znam „ – Puścił mnie wiec dodałam – Ale i tak myślę, że byłbyś ładną dziewczyną. – spojrzał na mnie z udawaną złością na co się zaśmiałam. – Idziemy tam wreszcie czy nie? – wskazałam na ZOO.
- Jasne. Tylko pamiętaj załóż kaptur i okulary tak samo jak ja to zrobię. Widziałem już paru paparazzich w okolicy. Jakby coś się miało dziać to Kenny będzie blisko nas. – powiedział, po czym wyszedł z samochodu. Nie zdążyłam odpiąć nawet pasa, gdy drzwi po mojej stronie się otworzyły.
-  Madame. – Justin ukłonił się i wyciągnął rękę abym ją złapała i pomógł mi wysiąść z z SUVa.
- Jaki Gentelman – zaśmiałam się. – Nie rozumiem, czemu ja też muszę nosić okulary i kaptur? Przecież mnie nikt nie zna.
- Bo po pierwsze już widzę obserwujących nas paparazzi. Na przykład spójrz za siebie w kawiarni siedzi mężczyzna przyglądający się niby otoczeniu, ale patrzy na nas. Na kolanach trzyma najlepszej marki aparat. Gdy będziemy w kapturach to przynajmniej w gazecie nie będzie widać, kim dokładnie jesteś. Bo zdjęcia w Internecie i czasopismach na pewno się pojawią. Po drugie tak łatwiej ich zgubić. Wiadomo, że nie przyszliśmy tu po to żeby nie mieć chwili prywatności. Po trzecie chcesz żeby, co chwile w parku zatrzymywali nas ludzie chcący autograf lub zdjęcie? Myślę, że nie. Dlatego gdy nawet ktoś mnie pozna nie będzie pewny i nie będzie wiedział kim jesteś ty.  – powiedział wpatrując się we mnie. Złapał mnie za rękę – Chodźmy już. ZOO to dopiero pierwsza z atrakcji. – pociągnął mnie za rękę.
- A bilety? - Spojrzałam się na budkę przy wejściu.
- Kenny kupił wcześniej nam pakiet Premium, czyli że gdy będziemy w środku i będziemy chcieli cos sobie kupić to wystarczy, że pokażemy tą kartę a możemy wybrać, co chcemy bo wszystko jest już opłacone. – wyjaśniał. Ja już nie odzywałam się.
Chodziliśmy po całym ZOO już od godziny. Tu było pięknie. Wspaniałe miejsce dla dzieci, ale też gdzieniegdzie jakaś mała restauracja. Były też stoiska z watą cukrową i balonami. Gdy tylko Justin je zobaczył zaciągnął mnie tam. Kupił największą watę dla nas dwojga i oczywiście wziął jednego balona. Mówiłam, że jest jeszcze dzieckiem. Zaśmiałam się z tego cicho i szliśmy dalej. Co jakiś czas ktoś spoglądał w naszą stronę rozpoznając blondyna albo przez wygląd albo przez to jak głośno się cały czas śmialiśmy. Nikt jednak nie był pewien czy to naprawdę jest Justin Bieber i nie podchodził do nas. Idąc rozmawialiśmy o wszystkim. Pytał mnie jak jest w Polsce. Jak myślą tam na jego temat ludzie. Jak się u nas obchodzi różne święta… jakiej muzyki słucham oprócz jego piosenek……rozmawialiśmy o moich przyjaciołach. Nie obyło się też bez śmiesznych tematów i wyzwisk. Przedrzeźnialiśmy się prawie cały czas.  Co chwilę przystawaliśmy przy najróżniejszych gatunkach zwierząt. Były piękne. Zachowanie niektórych było tak podobne do naszego ludzkiego, gdy jesteśmy skrajnie źli, zakochani, gdy czujemy się samotni. Za każdym razem Justin próbował mnie roześmiać. Cały czas miałam wrażenie, że zachowuje się jakby był moim bratem. Gdy chciałam sama urwać kawałek waty nie pozwalał mi tylko chciał sam mnie karmić……Jednocześnie było to słodkie i wkurzające. W pewnym momencie zatrzymał się. Kazał mi stanąć przed nim o położył dłonie na mojej talii.
- Zamknij oczy – powiedział przy moim uchu. Ja zrobiłam tak jak chciał.
- Już.
- Dobrze. – Zaczęliśmy iść do przodu. Oczywiście nie wiedziałam gdzie.
- Uważaj tu będą schodki. – Tak jak powiedział po chwili schodziliśmy po schodkach w dół. Poczułam miękką trawę, która różniła się jednak od betonowej drogi, którą jeszcze nie dawno chodziliśmy.
- Otwórz oczy. – Nie byłam pewna czy chcę to zrobić, ale po chwili je otworzyłam. Przed sobą zobaczyłam opiekunkę zwierząt siedząca pomiędzy dwoma pandami. Głaskała je i bawiła się z nimi.    
- Są cudowne. Ale jak nam pozwolono tu wejść?
- Hey. W końcu jestem Justin Bieber! Czemu mieliby mi nie pozwolić? – uśmiechnął się łobuzersko
- Myślisz, że to ze jesteś sławny i niby uroczy to możesz załatwić wszystko? – zaśmiałam się.  
- Yeah. Tak myślę. – wzruszył ramionami.
- Jesteś zbyt pewny siebie. – walnęłam go żartobliwie pięścią w klatkę piersiową.
- Ty za to w ogóle nie jesteś odważna ani pewna siebie. – zaśmiał się zabierając moją dłoń.
- Pasujecie do siebie. – powiedziała opiekunka z uśmiechem, na co oboje się zaśmialiśmy
- Ja z tym dupkiem? – powiedziałam śmiejąc się.
- No, no dziecko nie pozwalaj sobie. – zaśmiał się Justin wskazując na mnie palcem.
- Ile masz lat ze nazywa cię dzieckiem? – zapytała kobieta zwrócona do mnie.
- Hmm. Jakieś piętnaście, więc chyba ma prawo mnie tak nazywać, przynajmniej tak mi się zdaje. – spojrzałam na chłopaka i pokazałam mu język. Właśnie udowodniłam jak niedojrzała jestem.
- Nie wyglądasz na piętnaście. Bardziej na siedemnaście albo osiemnaście. – Spojrzała na mnie z uśmiechem. – Powiem wam tylko, że czas nie ma granic. W pewnym momencie sami to zauważycie. – gdy to powiedziała usłyszeliśmy jak jedna z pand „woła” w swoim języku chcąc zwrócić naszą uwagę.
- Chciałabyś je nakarmić? – spytał Justin znów przytulając mnie od tyłu w takim bratersko przyjacielskim geście.  Ja tylko pokiwałam głową. Chłopak wciąż w uścisku zaczął iść do zwierząt.
- Cześć malutka – uśmiechnęłam się do jednej i pogłaskałam ją. Ta zaczęła wąchać moją dłoń. – Nie boi się?
- Najwyraźniej widząc cię z Justinem którego znają od dawna to wyczuwają ze nie masz złych zamiarów.- Gdy tylko kobieta to powiedziała oblałam się rumieńcem. Ja z Justinem. Jeszcze nie dawno był dla mnie idolem, którego nigdy w życiu zapewne nie spotkam. A teraz…. Spędzam z nim dzień tak jakbym wygrała jakiś konkurs jak niektóre z belibers. Ale to nie jest konkurs i nie jest to ostatnie z naszych spotkań.   Przynajmniej mam taką nadzieję.
- Masz, daj im. – Powiedział chłopak podając mi jakieś liście.
- Um tak. Ok. -  zamyśliłam się. Muszę uważać.
- O czym myślałaś? – zapytał.
- Nieważne. – pomachałam głową nie chcąc mu mówić. Zaśmiał się.
- Musisz nauczyć się bardziej ukrywać uczucia. Wystarczy, że spojrzę na twoją twarz a wiem, o czym myślisz. – Wyszczerzył się.
- Nie rób sobie nadziei Bieber. – zaśmiałam się.
- Że niby ja z tobą? To najgorsza rzecz, jaką mógłbym zrobić. – odpowiedział zły. Odszedł kawałek dalej do drugiego ze zwierząt. Co się z nim dzieje? Przed chwila był kochany i opiekuńczy a teraz obraził się o niewiadomo co……Po chwili ktoś do niego zadzwonił. Rozmawiali krótko a nim zdążyłam się zorientować Justin był przy mnie.
- Musimy już iść. – powiedział bez emocji patrząc się na jakiś punkt za mną.
- Dobrze. A mogę zapytać czemu?
- Mam sprawę w studiu ze Scooterem – wzruszył ramionami.
- Jedziemy do studia?! – rozszerzyłam o czy i usta niedowierzając temu, co się dzieje.
- Yeah, co w tym takiego cudownego? – na jego ustach znów zagościł uśmiech
- Zawsze marzyłam żeby tam być i widzieć cię jak śpiewasz. Zaśpiewasz coś prawda?
- Może. Jak mnie ładnie poprosisz. – zaśmiał się.
- Zastanowię się. – uśmiechnęłam się do niego.
- To idziemy? – wyciągnął do mnie dłoń, za którą odrazu złapałam.
- Tak idziemy.

*Justin POV*
Gdy wchodziliśmy do studia Ana wszystkiemu się uważnie przygladała. Jest taka zafascynowana pobytem tutaj. Z daleka już słyszałem Arianę nagrywającą piosenki na nową płytę. Już wiem, że to będzie hit.
- Czy to Ariana? – zapytała Anastasia.
- Myślę, że tak. – Zaśmiałem się.
Więcej nic nie mówiła. Pewnie była pod zbyt wielkim wrażeniem. Szliśmy chwilę i otworzyłem drzwi do pokoju Scootera.
- Siema stary. – przywitaliśmy się.
- Siema Justin. Ktoś jest za tobą? – Scooter próbował dostrzec osobę chowającą się za moimi plecami.
- To Anastasia – wziąłem dziewczynę za rękę i postawiłem przed sobą przytulając ją.
- Hej – powiedziała do Scootera i pomachała mu ręką. Ten tylko się uśmiechnął. Chyba nie jest zadowolony.
- To dlaczego kazałeś mi tu przyjechać?
- Potem o tym pogadamy.  Zaraz będzie tu Ariana, więc mamy ważniejsze rzeczy do zrobienia. Wiesz ze niedawno wydała nową płytę. Chciałbym żebyście nagrali duet do jednej z jej piosenek, która pojawi się jako remix.   
- Ok. A nie wiesz za ile przyjdzie?
- Zdaje mi się, że właśnie otwiera drzwi. – powiedział z uśmiechem. Od zawsze uwielbiał Ariane. Każdy ją lubi. Jest słodka, ale potrafi być wredna, jest ułożoną dziewczyną o pięknym głosie. Ale dla mnie jest jak siostra. Znamy się od dawna. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Na dźwięk otwieranych drzwi odwróciłem się wraz z Aną w stronę Ariany.
- Hej Justin……- powiedziała uśmiechnięta do mnie i spojrzała na blondynkę – Hej, znamy się?
- Wątpię.  Ja jestem zwykłą dziewczyną, gdy ty jesteś gwiazdą. Nie bardzo realne żebyśmy się wcześniej znały. – dziewczyna zaśmiała się trochę nerwowo.
- Racja. Jak ci na imię? – zapytała z uśmiechem Ari.
- Anastasia. Uwielbiam twój głos. – powiedziała Nastii. Czułem jak była podekscytowana. Gdybym jej nie trzymał zapewne by zemdlała.
- Dziękuje, to co bierzemy się do pracy? – Ariana spojrzała na mnie.
- Jasne. – niechętnie odsunąłem się od Anastasi, która od razu usiadła na pobliskiej sofie.
Weszliśmy do miejsca nagrań i wtedy moja przyjaciółka zaczęła swoje przesłuchanie.
- Co to za Anastasia? Jesteście razem? Nie wygląda jak wszystkie dziewczyny, z jakimi się umawiałeś. Ile ona w ogóle ma lat? Wczoraj nawet nic nie mówiłeś ze jest jakaś dziewczyna a teraz jesteś w studiu ze zwykłą dziewczyną, która przytulasz tak jak to robiłeś z Seleną. Dawno nie byłeś opiekuńczy i nie byłeś cały czas uśmiechnięty tak jak teraz. – Gdy skończyła przewróciłem oczami.
- Możemy pogadać o tym później? Co my mamy śpiewać, jeżeli łaskawie mi powiesz?
- „Be my baby” – odparła wzruszając ramionami. Czemu wyczuwam jakiś podstęp pod wszystkim co planuje Scooter? – Została wybrana, bo Scooter twierdzi, że każdy chciałby usłyszeć nas w miłosnym duecie. Mi czymś to śmierdzi, ale zgadnięcie tego pozostawiam tobie.
- Dobra jesteście gotowi? – odezwał się menadżer
- Yeah! - Powiedzieliśmy w tym samym czasie. Spojrzałem tylko na Anastasie, która była bardzo szczęśliwa z tego, co ma się stać. W tym momencie była słodka. Cieszą ja najmniejsze rzeczy. To jest cudowne. Uśmiechnąłem się do niej i puściłem jej oczko, na co się zarumieniła. Wtedy usłyszałem muzykę.

 *Justin*
If you know how to be my lover
Maybe you can be my baby
Hold me close under the covers
Kiss me girl and drive me crazy

Be my, be my, be my
Be my, be my baby
Be my, be my, be my
Baby and drive me crazy

If you know how to treat me
You know how to touch me
Baby then you’ll get the chance
The chance to love me
It’s obvious I want to be into you
But it all depends on all the things you do
Cause babe I promise, I promise
If you keep
it real with me
Be honest, be honest
You can get anything you want
That you want, babe
Just show me everything I need to see
I’ll give you anything girl

*Ariana*
If you know how to be my lover
Maybe you can be my baby
Hold me close under the covers
Kiss me boy and drive me crazy

Be my, be my, be my
Be my, be my baby
Be my, be my, be my
Baby, and drive me crazy

I’ll give you all of my trust
If you don’t mess this up
You ain’ tryna get no other girls
When you in the club
All you got is eyes for me
I’m the only girl you see
So if you treat me right just the way that I want you
Oh baby boy I promise that I’ll be on you
Oh oh oh oh oh on you
Night to the mo-oh-oh-oh-oh-orning

*razem*
If you know how to be my lover
Maybe you can be my baby
Hold me close under the covers
Kiss me baby and drive me crazy

Be my, be my, be my
Be my, be my baby
Be my, be my, be my
Baby, and drive me crazy

*Ariana*
I’ll give you all of my trust
If you don’t mess this up
You ain’t tryin' get no other girls
When you in the club
All you got is eyes for me
I’m the only girl you see

If you know how to be my lover
Maybe you can be my baby
Hold me close under the covers
Kiss me boy and drive me crazy

*razem*
Be my, be my, be my
Be my, be my baby
Be my, be my, be my
Baby and drive me crazy

Opracowywaliśmy piosenkę przez ponad dwie godziny a ja, co jakiś czas patrzyłem na Anę rozmawiającą ze Scooterem. Nie była szczęśliwa, ale gdy tylko zauważała ze się jej przyglądam uśmiechała się zawstydzona. Była taka delikatna. Znam ją dwa dni a już tyle z niej wyczytałem. Im więcej o niej wiem tym więcej potrzebuję w niej odkryć. To jest strasznie dziwne. Oczywiste jest to, że pociąga mnie względem seksualnym. To jest niewątpliwe. Ale niestety nie mogę tego okazywać. Dla niej muszę być tym miłym Justinem. Zawsze, gdy chcę ją przygwoździć do ściany lub samochodu i pokazać jej rzeczy, o których nawet istnieniu nie powinna wiedzieć przypominam sobie ze nie mogę. Że muszę ją najpierw poznać. Że ona jest inna. Delikatna, młoda i bezbronna.   
- Ok. Mamy to! Jest idealne. Byliście świetni. – powiedział Scooter przez mikrofon.
Wyszliśmy z pomieszczenia do nagrywania i od razu pokierowałem się do Anastasi. Złapałem ja za rękę i wyszliśmy z pokoju żeby pogadać samemu. Przyznam ze stęskniłem się za drażnieniem się z nią.   
- Jak ci się podobało? Nie jest aż tak źle? – zaśmiałem się.
-  Było idealnie. Masz jeszcze piękniejszy głos na żywo niż myślałam….. a Ariana jest niedopisania… Bylibyście wspaniałą parą. – Uśmiechnęła się smutno.
- Jaka para? Co ty znowu mówisz? – zaśmiałem się i próbowałem ja rozśmieszyć, ale mi się nie udało. Nie reagowała nawet na łaskotki.
- Justin. Przestań. Naprawdę do siebie pasujecie.
- Ale my jesteśmy przyjaciółmi Ana. Znamy się już od dawna i traktuję ją jak siostrę. Czy ty jesteś zazdrosna? – uśmiechnąłem się do niej i położyłem dłonie na jej biodrach. Przysunąłem się do niej, na co ona cofnęła się o krok trafiając na ścianę.
- Nie oczywiście ze nie jestem zazdrosna. Niby jak mogę być zazdrosna skoro znasz mnie dopiero dwa dni? Ją znasz dużo dłużej wiec masz prawo coś do niej czuć. Ja mogę być tylko dla ciebie twoja fanką młodszą o pięć lat. – Powiedziała a ja przysunąłem usta do jej ucha.
- Nawet nie wiesz jak bardzo podoba mi się twoje ciało. Nie wiesz, co chciałbym z nim robić. – Przejechałem rękoma po jej bokach – Nie wiesz ile razy w ciągu tych dwóch dni miałem ochotę sprawiać ci przyjemność wszędzie gdzie się da. Poznawać twoje ciało moimi ustami i dłońmi. – Pocałowałem ją w zagłębieniu szyi, na co zadrżała. Mówiłem ze przyjdzie moment, gdy będę mógł się z nią podrażnić w ten sposób. – Ale niestety nie mogę tego zrobić. – odsunąłem twarz od jej ucha i teraz dzieliło nas zaledwie dziesięć centymetrów. – Nie bój się. Będę mógł już niedługo.  Przedtem muszę cię poznać. I właśnie to, że mam cię poznawać cal po calu jest jeszcze bardziej podniecające. Wiedzieć, co lubisz i jak reagujesz na różne sytuacje. Sprawiać twój uśmiech, zażenowanie, zdziwienie. Wszystko będę mógł potem wykorzystać – widziałem jak zamyka oczy żeby nie pokazać emocji. Wtedy usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi i szybko odskoczyłem od Any.        
- Scooter chce z tobą rozmawiać. Mówi, że to ważne. – powiedziała Ariana
- Dobra to ja do niego idę a wy pogadajcie gdzieś o jakichś babskich sprawach. – Spojrzałem na Anastasie próbującą unormować oddech. – Do zobaczenia mała. – mrugnąłem do niej.
Wszedłem do pokoju i od razu spotkałem się ze złym wzrokiem mojego menadżera.
- Justin co to do cholery za dziewczyna? Nie możesz ciągle umawiać się z innymi dziewczynami.
- Stary, uspokój się. To jest jedynie siostra Mateusza. Przyleciała tu dwa dni temu, jest beliber i obiecałem jej, że dzisiaj zabiorę ją na jakieś atrakcje. To zwykła dziewczyna.
- Mam nadzieje. Justin, ludzie zaczynają widzieć, że nie jesteś już tym dobrym i miłym nastolatkiem. Przez to, że umawiasz się z tymi wszystkimi modelkami. Musisz przestać. Fani chcą miłości, romantyki i czułości a nie niewyżytego nastolatka. Jeżeli tego nie zmienimy stracimy trzy-czwarte fanów. Z tego powodu………………………… będziesz miał dziewczynę.


-Że niby co, kurwa?!
________________________________________________________________________

Zanim coś mi napiszecie.................... przez kilka dni nie włączałam nawet komputera. Cały czas albo byłam zbyt zmęczona albo nie miałam czasu. Nienawidzę szkoły. Jeszcze zaraz próbne testy dffajdfkhorkhjaf;ldaa;kgk :C  dziękuję za wszystkie wyświetlenia i komentarze bo to naprawdę motywujące. ♥ ♥ Przypominam żę na początku opowiadania napisałam że rozdziały będą pojawiały się co 1,5 do 2 tyg. i jak narazie dotrzymuję tego terminu. Niestety nie mogę dodawać rozdziału co cztery dni. Szkoła jest jednak dla mnie bardzo ważna chociaż jej nienawidzę. 
Jakaś osoba napisała w komentarzu żebym opowiedziała coś o sobie. Jeżeli naprawdę chcecie coś o mnie wiedzieć to zadawajcie pytania w komentarzach a ja na nie odpowiem pod następnym rozdziałem. 
Dziękuję. Miłego dnia :*** ♥♥♥♥♥

18 komentarzy:

  1. Super rozdzial jestes boska. Mam pytanie ile masz lat? Czekam na nn wenny<3~WeRa

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co powiedziac <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie musisz mówić :D wystarczy że w komentarzu postawisz nawet tylko kropkę bo to też dużo daje :) <3

      Usuń
  3. Jesteś niesamowita! Zakochałam się w tym ff i w tobie. Życzę ci dużo weny i czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde to było gorące, gdy byli sami na tym korytarzu! Kocham twoje ff! ♥ do napisania ♡

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne!! <3333

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem tutaj nowa. Przeczytałam wcześniejsze rozdziały i ze spokojem mogę powiedzieć że zostaję do końca. Bardzo fajnie piszesz, ciekawie a to najważniejsze.Oby Justin zrobił tak jak mówił.Przecież on ją musi najpierw poznać a potem coś ten teges xd
    Czekam na następny, dodaj szybko misia! :)
    xoxox

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Czym sie interesujesz? Kogo najbardziej lubisz z 1D?I najwazniejsze kiedy nn??<3

    OdpowiedzUsuń
  9. BOSKIE ! CZEKAM NA NEXT ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy nastepny? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jest w trakcie pisania...... ciężki tydzień ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! :) Masz duży potencjał.
    Zapraszam rówzież do mnie.
    http://xxconfidentialxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Piszesz ciekawie i czytelnie co najważniejsze, no i jeszcze potencjał masz :)
    super czekam na next xx
    zapraszam do mnie :)
    http://nothinglikeusm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń